Nazywamy się Dominika i Piotr i chcemy opowiedzieć Wam o nas i o Zagrodzie Zabłocie. 

​

Po mimo tego że byliśmy bardzo różni za młodu, a raczej w dalszym ciągu jesteśmy, kilkanaście lat  po ślubie , gdy dzieci powoli zaczęły wyfruwać z domu,  stwierdziliśmy  że życie w niedużym ale jednak  mieście, nie jest dla nas. Zaczęliśmy szukaliśmy miejsca które będzie naszym małym rajem na ziemi, gdzie będziemy cieszyć się harmonijnym życiem zgodnym z rytmem natury, blisko zieleni i zwierząt  i je znaleźliśmy w urokliwej wsi Zabłocie, mieszczącej się w województwie Mazowieckim nieopodal Warszawy. Spokój łąk i lasów, szum strumyka i piękne widoki rosnącego zboża jak i agroturystyka są tym czym chcemy się zajmować, pokazywać tą radość i jak czerpać szczęście z tak prozaicznie prostych rzeczy wszystkim którzy chcą się tego nauczyć. Miasto zostało z nami z racji zobowiązań zawodowych ale mamy swój mały raj na ziemi do którego wszystkich serdecznie zapraszamy.

​

Dominika: urodziłam się i wychowałam w Warszawie, niestety większość mojej bliskiej rodziny też mieszkała w mieście nad czym strasznie ubolewam, aczkolwiek duża rodzina na wsi i odwiedziny jej pokazały mi jak piękne potrafi być życie po za dużym miastem, i myślę że to właśnie przez to zakiełkowała we mnie pasja do zwierząt. Od małego byłam zwierzolubem, w moim warszawskim domu gościły psy, koty, świnki morskie, chomiki i każde malusieńkie zwierzę które potrzebowało pomocy.  Od dziecka moim marzeniem było zamieszkanie na wsi , posiadanie zwierząt i uprawa roli, aż w końcu marzenia się spełniły. 

​

Piotrek: jestem mieszczuchem od urodzenia choć z nostalgią wspominam wakacje u babci na kujawszczyźnie, ciepłe mleko prosto od krowy i jajecznicę z jajek świeżo zebranych  z kurnika, jazdę na oklep na dziadkowym koniu i potajemnie dokarmiane przysmakami okolicznych Burków.

​

Zagroda Zabłocie tu powstało nasze wspólne marzenie, stworzyliśmy miejsce na łonie natury, z dala od zgiełku miasta w którym obcowanie ze zwierzętami jest na porządku dziennym, kawa jest wzbogacona aromatami świeżego mleka od Matyldy, a naleśniki puszyste bo z  jajek z własnego wybiegu. Gdzie niebo wita się z ziemią,  na łąki spływa poranna rosa a zachody słońca zapierają dech w piersi. Miejsce którego nie będziesz w stanie zapomnieć i zagwarantuje ci ogromną ilość pozytywnych doznań, jeżeli chcesz się przekonać czy to tylko słowa czy rzeczywistość, zapraszam do odwiedzenia naszej zagrody.

 

Po prostu przyjedź i sam się przekonaj!